Urodził się 28 marca 1921 roku w Łęgu jako piąte zarazem ostatnie dziecko Józefa i Zofii z domu Frąc. Stanisław dał się poznać jako zdolny i rokujący nadzieją uczeń i dlatego, dzięki staraniom ks. Stanisława Przewłockiego, po dwóch latach, przeniósł się do tarnowskiego Małego Sanktuarium. Ukończył Gimnazjum im. Kazimierza Brodzińskiego. Przed wybuchem II wojny światowej zdążył jeszcze zrobić pierwszą klasę liceum o profilu klasycznym. Gdy wybuchła wojna, Stanisław powrócił do domu rodzinnego w Łęgu. Niestety, znalazł się na liście wyznaczonych do wywózki na przymusowe roboty do Niemiec. W drodze transport zatrzymał się w Prokocimiu. Wszystkich poddano dezynfekcji w barakach, w których wcześniej przetrzymywano Żydów wiezionych do Auschwitz.

Ocalenie zawdzięcza Bożej opatrzności i ludzkiej przebiegłości. Ukrył się pod żłobem w stajni należącej do Polski mieszkającej na terenie obozu. Kiedy szukający go żołnierze odeszli, odważył się wyjść z kryjówki. Trafił na gospodynię, która zaoferowała mu pomoc: dała Stanisławowi cywilne ubranie swojego męża i dla zmylenia pilnujących bramy obozu żołnierzy wysłała z nim dwójkę swoich małych dzieci. Tym sposobem Stanisław wyszedł szczęśliwie na zewnątrz. Jadąc między wagonami pociągu dotarł do Tarnowa, a potem do Radgoszczy. I tak po kilku dniach zakończyła się jego podróż do Niemiec…

Po powrocie do Radgoszczy został jednak ponownie zatrzymany i dołączony do kolejnego transportu na przymusowe roboty od Niemiec. I tym razem udało mu się uciec, tyle że już w Dąbrowie. Widząc, że budynek, w którym się znaleźli, jest dobrze strzeżony od frontu, wymknął się nie głównym wyjściem, lecz od podwórza. Zauważywszy stojący tam wóz, zaczął pozorować jego naprawę, czym uśpił czujność obserwującego żołnierza. Kiedy ten odszedł, Stanisław przeskoczył przez płot i wrócił do domu.

W czasie okupacji na terenie gminy Radgoszcz działały dwie tajne organizacje zbrojne. Były to Bataliony Chłopskie oraz Armia Krajowa. Stanisław Gawęda zaangażował się w działalność właśnie AK. Po złożeniu przysięgi rozpoczął pod pseudonimem „Gad” pracę konspiracyjną. Konspiracja była tak ścisła, że Stanisław nic nie wiedział o tym, że w AK działa też jego brat. Taki sposób funkcjonowania zapobiegał rozbiciu struktur podziemnych. W przypadku aresztowania jednego z konspiratorów niebezpieczeństwo wydania innych było ograniczone Stanisław utrzymywał kontakt z porucznikiem AK – kierownikiem szkoły w Łęgu – do którego przynosił pocztę z lasku w Smęgorzowie.

Według zeznań świadka Franciszka Gondka – również AK Stanisław Gawęda od marca 1942 do stycznia 1945 roku był zaprzysiężonym żołnierzem Armii Krajowej działających na terenie Radgoszczy plutonie 301. Stanisław Gawęda, ps. „Gad” kolportował drukowane na powielaczu biuletyny AK, zawierające informacje z frontu i materiały formacyjne. Jak zeznał Gondek, Stanisław Gawęda zajmował się także dostarczaniem żołnierzom paczek z granatami produkowanymi w Mościcach. Były to granaty ręczne polskiej produkcji, tzw. sidolówki. Gromadził też broń, przechowywał ją, naprawiał i konserwował. Ponadto prowadził wywiad w terenie zbierał informacje na temat żandarmerii niemieckiej i polskiej. W razie wybuchu powstania w ramach Akcji „ Burza” miał za zadanie organizować pluton 301a. Jako gminny komisarz spisowy zaniżał dane o ilości zboża, bydła i koni, znajdujących się w posiadaniu chłopów radgoskich, aby w ten sposób uchronić część ich dobytku, który- w innym przypadku – musieliby oddać w ramach obowiązkowych kontygentów.

Inny żołnierz AK Jerzy otfinowski zeznał, że czasie wojny przekazywał Stanisławowi Gawędzie, ps. „Gad” serwis informacyjny na nasłuchu Radia Londyn, a otrzymywał Stanisława tajny biuletyn „Odwet” oraz meldunki o stanie żandarmerii w Radgoszczy. Spotkania konspiracyjne odbywały się w lasku na „Imielni”.

Już w lutym 1945 roku w Dąbrowie otwarto liceum. Stanisław zapisał się do niego, a w lipcu zdał egzamin dojrzałości. Po maturze zgłosił się z kolegą Józefem Wójcikiem z Bolesławia do Wyższego Seminarium Duchownego w Tarnowie, gdzie mile ich przyjął ich ówczesny rektor – ks. Władysław Węgiel.
Zgłosiło się wtedy dwudziestu pięciu kandydatów, z których szesnastu dnia 6 stycznia 1950 roku otrzymało święcenia z rąk bpa Jan Stepy.

Po święceniach – 1950 roku- ks. Stanisław został skierowany do pracy duszpasterskiej w Trzcianie koło Bochni. Latem 1952 roku ks. Stanisław został przeniesiony do Siedlec koło Nowego Sącza. Na terenie parafii było, aż siedem szkół. W trakcie pobytu w tej parafii zapadła decyzja władz komunistycznych o usunięciu katechezy ze szkół. Pierwsze trudności pojawiły się w szkole w Librantowej. Po usunięciu religii ze szkoły jej kierowniczka poprosiła ks. Stanisława, aby katechizował w jej prywatnym mieszkaniu. Podobnej życzliwości k. Stanisław doświadczył też w Janczowej. Tutejsza kierowniczka dojeżdżała z Sącza do szkoły od poniedziałku do piątku, doradziła mu więc, by katechizował w soboty, Było to możliwe dopóty, dopóki nie doniesiono o tym do władz.

Po sześciu latach został przeniesiony do kolejnej parafii – Łęk Górnych koło Pilzna, gdzie współpracował z ks. Władysławem Chodorem, który przez kilka miesięcy był wikariuszem w Radgoszczy, ale wskutek braku zatwierdzenia przez władze świeckie musiał ją opuścić. Być może przyczyną tych trudności był fakt, że ks. Chodór był przed wojną oficerem Wojska Polskiego.

W Łękach Górnych pracował przez trzy lata, a 28 lipca 1961 roku podjął pracę w Łukowicy. W tej właśnie parafii ks. Stanisławowi po raz pierwszy zaproponowano probostwo. Na taką sugestię biskupa ks. Stanisław odpowiedział jedna, że chętnie w dalszym ciągu zostanie katechetą, bo przecież jest tak wielu, którym bardziej zależy na probostwie.

1 marca 1965 roku został skierowany na następną placówkę, tym razem do Złotej. Do parafii tej poszedł z zadaniem katechizowania w szkole dla dzieci o obniżonej sprawności umysłowej. W Złotej pracował przez następne trzy lata.

12 lipca 1968 roku ks. Gawęda podjął pracę duszpasterską w Męcinie koło Limanowej. W parafii tej pracował przez następne sześć lat. W kronice parafialnej po odejściu ks. Stanisława tamtejszy proboszcz zapisał: „szkoda że odszedł już ten Gawęda…”. 4 września 1974 roku ks. Stanisław został skierowany do pracy na kolejną placówkę , tym razem do Mogilna. Po czterech latach, w 1978 roku, biskup skierował ks. Gawędę do Zaborowa.

W nowej parafii ks. Stanisław rozpoczął pracę 28 lipca 1978 roku. Po dwudziestu dziewięciu latach pracy duszpasterskiej – dnia 29 marca 1979 roku został wyróżniony przez bpa Jerzego Ablewicza odznaczeniem kapłańskim EC.

O chęci zmiany parafii przez ks. Gawędę dowiedział się proboszcz z Biskupic Radłowskich ks. J. Lizak, który bardzo potrzebował pomocnika w pracy duszpasterskiej, był bowiem w trakcie budowy nowego kościoła oraz plebanii. KS. Gawęda po konsultacjach z biskupem przeniósł się 14 września 1985 roku właśnie do Biskupic. Warunki życia były trudne. Obydwaj księża mieszkali w skromnych warunkach w wieży nowego kościoła. Tutaj dnia 20 grudnia spotkało ks. Gawędę kolejne biskupie odznaczenie, tym razem – RM.
Dnia 1 kwietnia 1989 roku abp Jerzy Ablewicz podpisał dla niego skierowane do „pomocy w pracy duszpasterskiej w parafii Radgoszcz w charakterze rezydenta z prawami wikariusza parafialnego”.

25 maja 1989 roku ks. Gawęda przybył do Radgoszcz W ten sposób po czterdziestu dziewięciu latach pracy w diecezji powrócił znów do swej rodzinnej parafii. Po przybyciu do Radgoszczy ks. Stanisław zamieszkał wraz z ówczesnym wikariuszem ks. W. Skrabaczem na wikarówce, Która wtedy była po rozbudowie i remoncie. Ówczesny proboszcz, ks. Kopeć był otwarty na nowe inicjatywy, więc ks. Kanonik Stanisław mógł się na wielu płaszczyznach włączyć w życie swej rodzinnej parafii. Ze względu na taką potrzebę podjął się katechizowania w Narożnikach, Podlesiu i miejscowej szkole. Oprócz katechizowania i normalnej pracy duszpasterskiej ks. Stanisław pomagał przez wiele lat w zakrystii. Jako że miał talent muzyczny i umiał grać na organach oraz skrzypcach, mógł też służyć i tymi talentami. Jego pasją było naprawianie zegarów i urządzeń elektrycznych. Czynił to zawsze bezinteresownie, ciesząc się z tego, że może pomóc innym w potrzebie.

W dowód uznania za skromność i ofiarna pracę kapłańską bp Wiktor Skworc mianował ks. Stanisława Gawędę kanonikiem honorowym kapituły bocheńskiej: „Mając na uwadze całokształt posługi duszpasterskiej, w szczególności pełną poświęcenia wieloletnią posługę wikariusza i potwierdzany przez kolejnych proboszczów kapłański styl życia”. 15 maja 2008 roku odbyła się w kościele parafialnym w Radgoszczy uroczysta instalacja.
Ks. Prałat Stanisław Gawęda jako pierwszy kapłan pochodzący z Radgoszczy mógł 6 stycznia 2009 roku uroczyście obchodzić w swej rodzinnej parafii jubileusz 60-lecia święceń kapłańskich.